(na podstawie własnych obserwacji)

Klimat tego terenu jest kształtowany głównie przez wędrówkę niżów atlantyckich. Dlatego głównie mamy do czynienia z cyrkulacją zachodnią. Wędrówka niżu z zachodu na wschód nad północną Polską, Bałtykiem lub Skandynawią, rodzi charakterystyczną i nietrudną do przewidzenia zmienność kierunku i siły wiatru: od południowo-wschodniego przez południowy, południowo-zachodni do zachodniego i północno-zachodniego, przy czym wraz ze zmianą kierunku wiatr przybiera na sile i gęstnieje zachmurzenie warstwowe aż do wystąpienia opadów. Zależnie od rozległości układu barycznego taka sytuacja trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin, po czym następuje wyraźne ochłodzenie, gdy następuje przeskok wiatru na zachodni i północno-zachodni. Staje się on silny i porywisty; przechodzą wypiętrzone chmury kłębiaste, którym mogą towarzyszyć przelotne ulewy i szkwały oraz wyładowania atmosferyczne. Ta faza niżu jest niebezpieczna nie tylko przez wzgląd na same zjawiska meteo, ale i na zgodność kierunku wiatru z położeniem rozległego akwenu. Jego rozciągłość w tym kierunku jest duża, głębokości największe, a betonowy wał, na którym kończą bieg krzyżujące się wskutek odbicia fale, może stać się pułapką bez wyjścia (dla przykładu: przy zachodnim wietrze o sile 8°B i rzędnej lustra 197,0 do zapory dochodzą fale o wysokości powyżej 1 m i długości 10-11 m, a bryzgi wody są przenoszone nad koroną wału). Po przejściu niżu atmosfera powoli się uspokaja, jest chłodno i coraz pogodniej. Taka cyrkulacja występuje tutaj w ponad 50%, czyli częściej niż wszystkie inne razem.

Położenie jeziora w terenie podgórskim sprawia, że stosunkowo często dociera tutaj spadowy, suchy wiatr, jakim jest halny. Poprzedza on zwykle nadejście aktywnego i rozległego niżu lub zatoki. Halny wieje z południa od kilku do kilkunastu godzin, jest ciepły i gwałtowny. Towarzyszy mu bezdeszczowa pogoda, a na pobliskim paśmie Jeseników „leżą” białe kłęby chmur orograficznych. Mimo swej siły jest w miarę bezpieczny, gdyż wiejąc w poprzek jeziora nie stwarza wielkiego falowania, a nawietrzne, piaszczyste brzegi są najbardziej gościnne (wyjąwszy kamienny narzut skarpy w Głębinowie). Halny, o ile nie jest huraganem, stwarza świetne warunki do windsurfingu czy kitesurfingu.

W ostatnich dekadach stosunkowo często Polska dostaje się pod wpływ wilgotnych niżów znad M. Śródziemnego. W takim przypadku nasze tereny nawiedzają długotrwałe deszcze, a towarzyszy im napływ zimnego powietrza z północy. Ten typ pogody spowodował pamiętną powódź 1997 roku.

Wiatry z sektora północnego, szczególnie te silne i porywiste, mogą być niebezpieczne za przyczyną osłony wysokiego brzegu, którego wpływ na łodzie jest jeszcze znaczący w odległości 200-300 m. Powierzchnia wody oglądana z zacisza brzegu wydaje się gładka, co może być powodem błędnej oceny warunków rzeczywiście panujących na jeziorze: pod osłoną wysokiego brzegu wiatr wydaje się słaby i „kręci”; spada pionowo w dół, to znów cichnie. Niestety zdarzało się, że po wyjściu poza osłonę niejedna łódź ciężko walczyła o powrót do brzegu lub ulegała wywrotce i dryfowała na jezioro.

W wyżowych układach barycznych, w słoneczne suche dni w przybrzeżnym pasie kilkuset metrów wokół jeziora występuje bryza, będąca wynikiem nierównomiernego nagrzewania się lądu i wody, a zatem cyrkulacji mas powietrza o różnej gęstości/ciśnieniu. Wieje od wody do lądu, ze znacznymi odchyleniami od generalnego kierunku. Występuje w godz. ok. 11-14 i choć jest bardzo słaba, daje się wykorzystać w żegludze.

W takież upalne popołudnia ale kiedy powietrze jest wilgotne, a parowanie powierzchni wody wydatnie wspomaga stan nasycenia atmosfery, w ciągu godziny może powstać potężny cumulonimbus. Najgwałtowniejsze burze i szkwały, jakie kiedykolwiek obserwowano na Jez. Nyskim, pochodziły od takiej właśnie chmury. Pomiary siły wiatru wykazywały nawet 11°B. Zjawisko trwa do godziny, zwykle towarzyszą mu wyładowania atmosferyczne, ulewa lub grad oraz ochłodzenie o kilka do kilkunastu stopni. Nie każdy cumulonimbus osiąga taki stan: kiedy zaczyna się budować zbyt późno, wraz ze schyłkiem dnia postępuje stratyfikacja atmosfery i konwekcja ustaje. Niemniej nawet przy zapadających ciemnościach jak i nocą przeszła nad jeziorem niejedna silna burza.

WAŻNE: będąc na wodzie zachowajmy absolutną trzeźwość (to także „prowadzenie pojazdu”!) i starajmy się o zdrowy nawyk obserwacji tego, co się dzieje wokół nas. W ten sposób nie tylko unikniemy kolizji z inną jednostką, wejścia na groźną płyciznę czy pniak, lecz przede wszystkim w pełni wykorzystamy krótki czas, jaki zwykle pozostaje na zwinięcie się z jeziora w razie nadchodzącego szkwału, a w ostateczności – na jego rozsądne przyjęcie.

Wiktor Wróblewski